Wydawało się, że po wypracowanym w 2008 roku kompromisie dotyczącym wysyłkowej sprzedaży produktów leczniczych, apteki internetowe na dobre wpisały się w Polską rzeczywistość. Rozporządzenie w którym na apteki nałożono ostre wymagania m.in w zakresie magazynowania i transportowania produktów leczniczych, prowadzonej dokumentacji czy wreszcie oznaczenia podmiotu prowadzącego sprzedaż wysyłkową, zapewniły pacjentom bezpieczeństwo i wygodę. Niestety nie wszystkich to przekonuje. Naczelna Izba Aptekarska, w konsultacjach społecznych dotyczących nowelizacji ustawy Prawo Farmaceutyczne opowiada się za … zakazem sprzedaży wysyłkowej.
Powodem, dla którego sprzedaż wysyłkowa leków miałaby być zabroniona jest zagrożenie sprzedaży sfałszowanych produktów leczniczych.
Mam nieodparte wrażenie, że stanowisko to przepisywane jest bez większego zastanowienia i zanalizowania problemu podróbek. Dlatego wystosowałem pismo do NIA z prośbą o wyjaśnienie. Mam nadzieję, że doczekam się odpowiedzi. Być może będzie ona powodem do dalszej dyskusji lub zaniechania podobnych kroków w stosunku do legalnie działających e-aptek. Treść pisma załączam poniżej.
PS. Gdyby ktoś miał jakieś dodatkowe argumenty i pytania, proszę o pozostawienie komentarza. Będziemy starać się wyjaśnić wszystkie wątpliwości.
PS2. Pełna treść stanowiska NIA znajduje się tutaj
Szanowny Pan Prezes Naczelnej Izby Aptekarskiej
dr. Grzegorz Kucharewicz
Warszawa, ulica Długa 16, Polska
Kraków, 28-08-2012
Szanowny Panie Prezesie,
Nazywam się Grzegorz Głowiak, jestem zawodowo związany z rynkiem aptek internetowych. Prowadzę m.in. blog eapteki.info poruszający tę tematykę. W nawiązaniu do trwających konsultacji społecznych dotyczących nowelizacji ustawy Prawo Farmaceutyczne i złożonych przez Państwa propozycji, mam kilka pytań i prośbę o wyjaśnienie:
- dlaczego sądzicie Państwo, że całkowity zakaz sprzedaży wysyłkowej produktów leczniczych zmniejszy zjawisko sfałszowanych produktów leczniczych wprowadzanych do obrotu? Pragnę nadmienić, że legalną sprzedaż wysyłkową prowadzą wyłącznie apteki, którym koncesji udzielił odpowiedni WIF. Apteki są pod jego kontrolą a pracują w nich magistrzy farmacji, posiadający prawo wykonywania zawodu, czyli należący do jednej z Okręgowych Izb Aptekarskich. Czy w związku z tym uważacie Państwo, że członkowie Izb, za pomocą aptek prowadzących sprzedaż wysyłkową wprowadzają do obrotu sfałszowane produkty lecznicze? Ile potwierdzonych doniesień w tej sprawie Państwo otrzymaliście? Czy zakończyło się jakiekolwiek postępowanie kontrolne, które udowodniło taki przypadek?
- jak wygląda w Polsce skala zjawiska fałszowania produktów leczniczych wydawanych bez recepty (OTC)? Z ostrzeżeń Ministerstwa Zdrowia zawartych na stronach internetowych, tj:
- PRODUKTY LECZNICZE WYDAWANE NA PODSTAWIE RECEPTY LEKARSKIEJ KUPUJ TYLKO W MIEJSCACH DO TEGO UPRAWNIONYCH, TAKICH JAK APTEKI ORAZ PUNKTY APTECZNE !!!
- SZCZEGÓLNIE NIEBEZPIECZNE DLA TWOJEGO ŻYCIA I ZDROWIA JEST PRZYJMOWANIE LEKÓW WYDAWANYCH NA RECEPTĘ, KTÓRE ZOSTAŁY ZAKUPIONE ZA POŚREDNICTWEM INTERNETU !!!
wynika, że fałszowane są głównie preparaty na wydawane z przepisu lekarza (na receptę). Pragnę przypomnieć, że legalnie działające apteki prowadzące sprzedaż wysyłkową, nie sprzedają produktów RX, stąd sugestia, że mogą wprowadzać na rynek produkty sfałszowane wydaje się mocno przesadzona. Zastanawia mnie, czy środowisko aptekarskie, które zgłasza te obawy zna specyfikę internetu i wie, że na podstawie obowiązujących przepisów, legalnie prowadzona apteka internetowa jest bardzo łatwa do zweryfikowania (np. musi na stronie głównej umieścić numer koncesji/zezwolenia, prowadzić infolinię) a w sieci są ogólnie dostępne wykazy aptek prowadzących wysyłkową sprzedaż produktów leczniczych.
W ramach mojej działalności regularnie publikuję takie informacje https://eapteki.info/jak-rozpoznac-legalna-apteke-internetowa/
3. Czy jako Naczelna Izba Aptekarska, podjęliście Państwo działania w zakresie ścigania przestępstw polegających na fałszowaniu produktów leczniczych i wprowadzania ich do obrotu? Czy zostały podjęte działania wobec witryn sprzedających nielegalnie leki wydawane wyłącznie z przepisu lekarza, które jednak z legalnymi aptekami internetowymi nie mają nic wspólnego? Czy została podjęta jakakolwiek akcja edukacyjna, zarówno w środowisku aptekarskim jak i wśród pacjentów, która miałaby wyjaśnić, jak odróżnić legalną aptekę internetową od „paraaptek”? Moim zdaniem tego typu inicjatywy zdecydowanie lepiej wpłynęłyby na bezpieczeństwo pacjentów niż zakaz sprzedaży wysyłkowej, który jak Pan zapewne doskonale zdaje sobie sprawę, zupełnie nie zaszkodzi osobom sprzedającym nielegalne środki na potencję w prywatnych witrynach. Walka z piractwem nie polega na zakazie kopiowania płyt – podobnie walka ze sfałszowanymi produktami leczniczymi powinna odbywać się przy pomocy innych narzędzi
4. jakie są inne powody (oprócz sfałszowanych leków) dla których Naczelna Izba Aptekarska negatywnie wypowiada się o wysyłkowej sprzedaży produktów leczniczych? W tej sprawie kilka lat temu przyjęto daleko idący kompromis – nałożono na apteki dodatkowe wymagania, które zapewniły pacjentom bezpieczeństwo i możliwość uzyskania pełnej informacji o leku, a organom nadzorującym możliwość kontroli.
Na koniec pragnę nadmienić, że obecnie funkcjonuje w Polsce ponad 180 aptek prowadzących sprzedaż wysyłkową, w której pracują farmaceuci zrzeszeni w okręgowych izbach aptekarskich. Doświadczenie i znajomość rynku wskazują, że wykonują swoje obowiązki rzetelnie, uczciwie i zgodnie z prawem, a często stawiani są w jednym rzędzie z przestępcami.
Mam nadzieję, że przesłane wyjaśnienia przyczynią się do poprawy bezpieczeństwa pacjenta, nie burząc jednocześnie wypracowanego porządku, który stawia nasz kraj w grupie państw nowoczesnych, idących z duchem czasu i oferujących pacjentom łatwy, wygodny i bezpieczny dostęp do leków.
Będę bardzo wdzięczny za wyjaśnienia
Z wyrazami szacunku
Grzegorz Głowiak
4 komentarze
Arku
W rozmowach z różnymi instytucjami staram się rzetelnie argumentować a nie wytaczać od razu ciężkie działa, na potwierdzenie których dodatkowo nie mam dowodów. Mam natomiast przypuszczenia, że takie stanowisko bierze się z braku wiedzy o aktualnej sytuacji rynku e-aptek. Chociaż w wielu sprawach, o których piszesz się zgadzam.
I jeszcze odnośnie kilkudziesięciu tysięcy aptek – według aktualnych danych jest ich nie więcej niż 13000 (a liczba ciągle spada). Na tym tle około 200 aptek internetowych to rzeczywiście bardzo, bardzo mało
Pozdrawiam
Jako właścicielowi bloga z imienia i nazwiska zapewne nie wypada Ci napisać odważniej. Zresztą ani się temu nie dziwię, ani nie piszę tego w formie pretensji. Ale pozwól, że zrobię to za Ciebie.
Kiedy nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o pieniądze.
Większość właścicieli aptek NIE MA aptek internetowych (jak sam piszesz, w Polsce e-aptek jest około 200 sztuk, a ile jest stacjonarnych? dziesiątki tysięcy). Apteki internetowe są zatem dla nich konkurencją. I to coraz silniejszą – jest taniej, wygodniej…
Stawiam zatem wprost narzucającą się tutaj tezę, że NIA wykorzystuje swoją pozycję w prywatnych celach większości jej członków. Jest to po prostu pewna forma korupcji. Owijanie w bawełnę nie jest tutaj potrzebne. NIA chce zniszczyć konkurencję dla prywatnych korzyści swoich członków, kropka.
Pozdrawiam,
Arek
Powinno zabronić się sprzedawania pizzy na telefon bo dostawca może napluć do pizzy. Pewna pizza tylko w pizzeri 🙂
A tak na poważnie to:
Jakie jest ryzyko nabycia sfałszowanych produktów leczniczych w aptece tradycyjnej a jakie w aptece internetowej?
Prawda jest taka, że NIA nie robi nic by ścigać tych co wprowadzają fałszywe leki na rynek, choćby Viagre czy jej podobne – stron oferujacych sprzedaz mozna zanlezc setki, kupic bardzo prosto i jeszcze prosciej namierzyc sprzedawce. Ale założę się że nikt tego nie zrobił.
Przytacza się za to powody zamykania aptek internetowych zupełnie bzdurne, ide o zakład że podczas kontroli nie znaleziono nigdy zadnego srodka sflaszowanego! Uzasadnienie NIA jest bezczelne i godzi w dobre imie aptek internetowych, prowadzonych przez apteki stacjonarne od wielu lat. Skandaliczne uzasadnienie- ale tego należałoby sie w sumie spodziewać po NIA.
Administrator danych osobowych, którym jest ADGLOW Sp. z o.o. , os. Złotego Wieku 55/58, 31-618 Kraków, KRS 0000529257, NIP: 678-315-18-17, REGON 123196717, informuje, że dane osobowe będą wykorzystywane jedynie w celu zamieszczenia komentarza. Więcej informacji nt. o przetwarzaniu danych osobowych znajduje się w Polityce prywatności.